@Igor, W Kielcach to macie niezłą jazdę z parkingiem pod KCK. Parking w którym prywatna firma na publicznym miejscu kasuje auta jak za zboże – a autobusy jak za tankowce. Oznaczenia na parkingu prawie jak prawdzie. No ale wszyscy wiemy że prawie robi różnicę
Tak sie złozyło że poprosiłem „kasjera” owego parkingu o paragon- zgadnijcie czy dostałem
Procedura zapłaty jest następująca. Wjeżdżasz na parking i płacisz 2 złote (godzina kosztuje 4 zł). Dostajesz kawałek papieru na którym jest napisane godzina wjazdu. Jak wyjeżdżasz to oddajesz tenże kwitek i kolo oblicza ile masz mu dopłacić.
„Rachunek chcę” – rzekłem do kola. „A w ryj też chcesz?” – padł odzew.
Aha, bym zapomniał. Parking ów jest NIESTRZEŻONY, WYŁĄCZONY Z MIEJSKIEJ STREFY PARKOWANIA – tak tam jest pod znakami „P” podpisane.
No jak tu się ma scyzoryk w kieszeni nie otworzyć